15 dzień max. 500kcal

Strasznie nie chce mi się iść jutro do szkoły, czasem sobie myślę, że chodzenie tam nie ma sensu, że lepiej jest przeznaczyć ten czas na rzeczy, które się lubi robić, na swoją pasję, coś co sprawia przyjemność. Przecież nawet szkoła, dobre studia nie gwarantują nam pracy.

Dziś, po drugim tygodniu diety zmierzyłam się i zważyłam (+ porównanie z tyg. przed) :

TYDZ. PRZED:

57kg/176cm

talia - 63cm  
biodra - 91cm
udo - 50cm
biust - 82cm
brzuch - 72cm
nadgarstek - 15cm

TERAZ:

55kg/176cm (-2kg)

talia - 62cm (-1cm)
biodra - 88cm (-3cm)
udo - 52cm (-)
biust - 82cm (-)
brzuch - 70,5cm (-1,5cm)
nadgarstek - 15cm (-)

Jestem zadowolona, że poszły kolejne dwa kilogramy.

BILANS dzisiejszy:

śn. :
- drożdżówka mała = 300kcal

ob. :
- filet z ryby z kapustą = 200kcal

RAZEM = 500kcal

Gdy dostałam tą drożdżówkę na śniadanie, tak spojrzałam na nią i ryczeć mi się chciało, że zaraz ją zjem, że to tyle kalorii.
To chore, nie wiem czy ja chcę tak dalej. Jestem w kropce, nie jestem pewna, czy chcę tak żyć, mieć w myślach tylko jedzenie, obliczanie kalorii. Ostatnio zostałam zaproszona na urodziny do koleżanki, ale nie poszłam.. wiecie dlaczego? Przed obawą, że będzie tort, ciasta, i inne smakołyki.