Wczoraj poszło mi bardzo dobrze
. Udało mi się. Jestem dumna. Są efekty. Żyć nie umierać... A czekaj jednak nie.
Dziwi mnie, że mama naprawdę myśli, że jem wszystko to co ona mi każe. Przecież gdybym zjadałam śniadanie, kanapkę w szkole, obiad i kolację a do tego jeszcze owoce to bym chyba wyglądała jak potwór. Chociaż dobrze, że mi wierzy i niech tak zostanie.
Ale w piątek ograniczę bardzo kalorie ale raczej nie zrobię głodówki, bo fakt faktem bardzo schudnę, ale potem szybko przytyję. Co myślicie?
W szkole mam różne akcje z chłopakiem, któremu się podobam. I boję się... Bo chyba się zakochałam. O boże dlaczego ja dodaje takie rzeczy publicznie?!

Dziwi mnie, że mama naprawdę myśli, że jem wszystko to co ona mi każe. Przecież gdybym zjadałam śniadanie, kanapkę w szkole, obiad i kolację a do tego jeszcze owoce to bym chyba wyglądała jak potwór. Chociaż dobrze, że mi wierzy i niech tak zostanie.
Ale w piątek ograniczę bardzo kalorie ale raczej nie zrobię głodówki, bo fakt faktem bardzo schudnę, ale potem szybko przytyję. Co myślicie?
W szkole mam różne akcje z chłopakiem, któremu się podobam. I boję się... Bo chyba się zakochałam. O boże dlaczego ja dodaje takie rzeczy publicznie?!