Moja przyjaciółka (Martyna) ma swojego bardzo dobrego przyjaciela (brata właściwie) w Łodzi. Od jakiegoś czasu z nim piszę i też go bardzo polubiłam... To dziwne, ale zwierzałam mu się z wszystkiego.
Wczoraj się dowiedziałam, że w marcu przyjeżdża do Wrocławia.
Muszę coś zrobić. Muszę szybciej schudnąć. Drastycznie. W sumie... nie wiem czy to znowu tak szybko będzie.
Do 1 marca ma być 50 kg. Czyli -11,7 kg. Mam dwa miesiące. To dużo czasu.
Musi się udać.
A na nasz wspólny obóz dla cukrzyków będzie 45kg.
~~~
W domu lekko przesrane. Zawsze miałam taki sam rozmiar jak mamusia. Czyli XL. Wymieniałyśmy się ubraniami i ogólnie rodzinka.
Wczoraj kupiłam sobie bluzkę i, niestety, mama postanowiła zobaczyć na metkę i co zobaczyła? XS W końcu do niej doszło, że przez parę miesięcy schudłam 14 kg.
Mam dozór jedzeniowy 24/dobę.
Wczoraj się dowiedziałam, że w marcu przyjeżdża do Wrocławia.
Muszę coś zrobić. Muszę szybciej schudnąć. Drastycznie. W sumie... nie wiem czy to znowu tak szybko będzie.
Do 1 marca ma być 50 kg. Czyli -11,7 kg. Mam dwa miesiące. To dużo czasu.

A na nasz wspólny obóz dla cukrzyków będzie 45kg.
~~~
W domu lekko przesrane. Zawsze miałam taki sam rozmiar jak mamusia. Czyli XL. Wymieniałyśmy się ubraniami i ogólnie rodzinka.
Wczoraj kupiłam sobie bluzkę i, niestety, mama postanowiła zobaczyć na metkę i co zobaczyła? XS W końcu do niej doszło, że przez parę miesięcy schudłam 14 kg.
Mam dozór jedzeniowy 24/dobę.