W mojej diecie nic nie planuję już zmieniać.
Odżywiam się całkowicie surowo i roślinnie.
Kieruję się intuicją. Nie odmawiam sobie jedzenia.
Moje obecne "postępowanie" odbiega od dawnego toku myślenia.
Przez kilka lat chorowałam na zaburzenia odżywiania. Miałam wachania wagi. Bardzo wyniszczyłam sobie organizm w pogoni za nierealnym marzeniem.
Ten temat na razie odstawiam w zapomnienie.
Skupiam się na swoich obecnych celach.
Może uda mi się was zainspirować do zmian.
Przez tyle lat odtrącałam mądre uwagi "koleżanek po fachu", które odradzały głodzenie się i przeczyszczanie ... Wiedziałam lepiej. Zatykałam uszy i tupałam nóżką. Niby każdy musi sam przekonać się na własnej skórze konsekwencji, by móc zrozumieć swój błąd.
Tylko w przypadku zaburzeń odżywiania objawienie może nastąpić zbyt późno. Wiele moich koleżanek umarło, inne chudną-tyją-chudną bez końca. Męczą się, bo choroba nie ustępuje za sprawą cudownych pigułek i psychiatrów. A z drugiej strony nie potrafią bez tego żyć. To jak uzależnienie. Od perfekcji. Trudny temat.
No, ale nie żałuję. To doświadczenie nakierunkowało mnie na raw food.
Od stycznia 2012 schudłam 15 kilogramów.
Odżywiałam się bardzo kalorycznie, głównie bananami i słodkimi owocami. W połowie roku przystopowałam i teraz jadam więcej zieleniny i orzechów.
Choć waga staneła, to ja nadal smukleję. Odbudowałam swoją samoocenę. Czuję się pewnie.
Odżywiam się całkowicie surowo i roślinnie.
Kieruję się intuicją. Nie odmawiam sobie jedzenia.
Moje obecne "postępowanie" odbiega od dawnego toku myślenia.
Przez kilka lat chorowałam na zaburzenia odżywiania. Miałam wachania wagi. Bardzo wyniszczyłam sobie organizm w pogoni za nierealnym marzeniem.
Ten temat na razie odstawiam w zapomnienie.
Skupiam się na swoich obecnych celach.
Może uda mi się was zainspirować do zmian.
Przez tyle lat odtrącałam mądre uwagi "koleżanek po fachu", które odradzały głodzenie się i przeczyszczanie ... Wiedziałam lepiej. Zatykałam uszy i tupałam nóżką. Niby każdy musi sam przekonać się na własnej skórze konsekwencji, by móc zrozumieć swój błąd.
Tylko w przypadku zaburzeń odżywiania objawienie może nastąpić zbyt późno. Wiele moich koleżanek umarło, inne chudną-tyją-chudną bez końca. Męczą się, bo choroba nie ustępuje za sprawą cudownych pigułek i psychiatrów. A z drugiej strony nie potrafią bez tego żyć. To jak uzależnienie. Od perfekcji. Trudny temat.
No, ale nie żałuję. To doświadczenie nakierunkowało mnie na raw food.
Od stycznia 2012 schudłam 15 kilogramów.
Odżywiałam się bardzo kalorycznie, głównie bananami i słodkimi owocami. W połowie roku przystopowałam i teraz jadam więcej zieleniny i orzechów.
Choć waga staneła, to ja nadal smukleję. Odbudowałam swoją samoocenę. Czuję się pewnie.