Na świecie produkuje się coraz więcej rodzajów chipsów, coraz więcej rodzajów czekolad. Nastolatki chętnie zjadają przysmaki, siedząc przed komputerem, surfując po różnorakich „pożeraczach czasu”. Może w takim razie warto przybliżyć, że szczęście nie zdobywa się wyłącznie przez pożeranie czekolady?
Forrest Gump powiedział: „Kiedy myślisz, że jest źle, zacznij się walić deską po nodze. Zobaczysz, jaką poczujesz ulgę, gdy przestaniesz”. Tak samo jest ze sportem – wyciśnij z siebie siódme poty, a potem ciesz się, jak wariat.
Często wielu z nas nie zdaje sobie sprawy ile tracimy, unikając aktywności fizycznej. Wolimy swoje szczęście uzyskiwać przez zjedzenie dodatkowej tabliczki czekolady, a co za tym idzie – przyrost dodatkowych kilogramów. W dodatku takie szczęście nie trwa długo. Po chwili zapominamy, że sekundę temu dostarczyliśmy naszemu biednemu ciału pustych kalorii, „niesamowity” smak w ustach znika, a my czujemy się ociężali. Potem, nadchodzi czas, aby spojrzeć w lustro i zastanowić się skąd te pokaźne fałdki tłuszczu. Prawda jest taka – jemu na pocieszenie, czasami w nagrodę. Przecież tak nie powinno być! Jedzenie zawładnęło nami, a powinno być na odwrót. Bolesny fakt jest taki, że nie panujemy ani nad swoim ciałem, ani nad umysłem, ani nad duszą. Dziwimy się, czemu w telewizji coraz częściej trąbią o nadwadze społeczeństwa. Jemy żeby przeżyć, a nie żyjemy by jeść!
Z ćwiczeniami jest odwrotnie. Ćwicząc uaktywniamy wytwarzanie się endorfin, zwanych także jako hormony szczęścia. Nie dość, że efekt jest długotrwały, bo po skończonym treningu czujemy się, potocznie mówiąc, „na haju”, to jeszcze nasze ciało zyskuje dodatkowe punkty do wytrzymałości, sprawności, odporności i wielu innych rzeczy. Nie raz ludzie przystępują do treningów zmęczeni po ciężkim dniu w pracy i to właśnie ten dodatkowy wysiłek sprawia, że po ćwiczeniach mają siłę do wykonywania obowiązków. No bo co lepsze? Świadomość, że jedzenie zapewnia ci poczucie relaksu, czy, że zapewniasz go sam sobie? Ludzie często kojarzą sport, trening, ćwiczenia, jako pot, ból mięśni i niewyobrażalny wysiłek. Błąd. Sport to przede wszystkim regeneracja umysłu, duszy i ciała. Podczas tegoż wysiłku zauważmy, że człowiek skupia się na prawidłowym wykonywaniu ćwiczeń, na koordynacji ruchów no i oczywiście na szczęściu jakie z tego czerpie. Nie myśli o pracy, o problemach w domu, rodzinie, o tym, co jeszcze powinien zrobić. Liczy się tylko tu i teraz. A potem kończy trening – wypocony, obolały, z ogromnym uśmiechem na twarzy. Bo ma świadomość, że podczas kiedy inni siedzieli na kanapie on zrobił coś w kierunku lepszego jutra – lepszego siebie. Bądźmy szczęśliwi – żyjmy zamiast jeść.
Forrest Gump powiedział: „Kiedy myślisz, że jest źle, zacznij się walić deską po nodze. Zobaczysz, jaką poczujesz ulgę, gdy przestaniesz”. Tak samo jest ze sportem – wyciśnij z siebie siódme poty, a potem ciesz się, jak wariat.
Często wielu z nas nie zdaje sobie sprawy ile tracimy, unikając aktywności fizycznej. Wolimy swoje szczęście uzyskiwać przez zjedzenie dodatkowej tabliczki czekolady, a co za tym idzie – przyrost dodatkowych kilogramów. W dodatku takie szczęście nie trwa długo. Po chwili zapominamy, że sekundę temu dostarczyliśmy naszemu biednemu ciału pustych kalorii, „niesamowity” smak w ustach znika, a my czujemy się ociężali. Potem, nadchodzi czas, aby spojrzeć w lustro i zastanowić się skąd te pokaźne fałdki tłuszczu. Prawda jest taka – jemu na pocieszenie, czasami w nagrodę. Przecież tak nie powinno być! Jedzenie zawładnęło nami, a powinno być na odwrót. Bolesny fakt jest taki, że nie panujemy ani nad swoim ciałem, ani nad umysłem, ani nad duszą. Dziwimy się, czemu w telewizji coraz częściej trąbią o nadwadze społeczeństwa. Jemy żeby przeżyć, a nie żyjemy by jeść!
Z ćwiczeniami jest odwrotnie. Ćwicząc uaktywniamy wytwarzanie się endorfin, zwanych także jako hormony szczęścia. Nie dość, że efekt jest długotrwały, bo po skończonym treningu czujemy się, potocznie mówiąc, „na haju”, to jeszcze nasze ciało zyskuje dodatkowe punkty do wytrzymałości, sprawności, odporności i wielu innych rzeczy. Nie raz ludzie przystępują do treningów zmęczeni po ciężkim dniu w pracy i to właśnie ten dodatkowy wysiłek sprawia, że po ćwiczeniach mają siłę do wykonywania obowiązków. No bo co lepsze? Świadomość, że jedzenie zapewnia ci poczucie relaksu, czy, że zapewniasz go sam sobie? Ludzie często kojarzą sport, trening, ćwiczenia, jako pot, ból mięśni i niewyobrażalny wysiłek. Błąd. Sport to przede wszystkim regeneracja umysłu, duszy i ciała. Podczas tegoż wysiłku zauważmy, że człowiek skupia się na prawidłowym wykonywaniu ćwiczeń, na koordynacji ruchów no i oczywiście na szczęściu jakie z tego czerpie. Nie myśli o pracy, o problemach w domu, rodzinie, o tym, co jeszcze powinien zrobić. Liczy się tylko tu i teraz. A potem kończy trening – wypocony, obolały, z ogromnym uśmiechem na twarzy. Bo ma świadomość, że podczas kiedy inni siedzieli na kanapie on zrobił coś w kierunku lepszego jutra – lepszego siebie. Bądźmy szczęśliwi – żyjmy zamiast jeść.