Witajcie motylki! Przepraszam ,że piszę tak rzadko ,ale mam mało czasu na wszystko. Od wczoraj męczę się z folderem na geografię. Na szczęście jako tako zrobiłam go w 3 kopiach :)Lubię mieć wszystko "na zapas" bo kto wie może tfu tfu tfu rozleje kawę albo pogniotę jeden (a znając mnie tak będzie)Co do biologi to chyba los się do mnie uśmiechnął bo nie wiadomo czy konkurs się odbędzie. Problemy finansowe ZOO czy coś. W piątek byłam w pewnej szkole i zobaczyłam takiego przystojnego chłopaka *.* "Znam" go z widzenia. Moja przyjaciółka jeździ z nim autobusem do szkoły. A najlepsze jest to że jest tylko o rok starszy ode mnie. Niestety ma dziewczyne. Ale co z tego skoro na mnie nawet by nie spojrzał?. Jestem spasiona ,taka prawda. Zbyt gruba i tłusta by mnie zobaczył. By spojrzał jak na dziewczynę ,a nie jak na wieloryba pod ochroną. Jeśli nie ruszę dupy i nie schudnę umrę w tym ohydnym cielsku. Moja przyjaciółka jest chudsza niż ja. Schudła ,tylko ja jestem otłuszczona. Przy niej czuje się jak brzydsza siostra kopciuszka. Jestem tą brzydszą i grubszą przyjaciółką. Wiem to ,ale komplementy jakie jej mówią( "o schudłaś" "masz świetną talię" itp) wcale nie pomagają. Musze to zmienić ,chcę żeby ktokolwiek mi tak powiedział. Zrobię to ,bo jak nie ja to kto? Kto za mnie to zrobi? Dziś wpadłam na pomysł i zrobię głodówkę w piątek.
Już postanowiłam że nie będę wam pisać o moich porażkach ,bo po co? Nie mam zamiaru się użalać nad sobą. Wczoraj znowu usłyszałam że jestem wyrodną córką. Była awantura o to że nie odbieram telefonu. Matka mi powiedziała że jestem popierdolona i nienormalna tak wiele razy że coraz bardziej w to wierzę. Ma racje taka jestem.Wczoraj gdy tak się na mnie darła nie odezwałam się ani słowem Siedziałam cicho tak jakby mnie tam w ogóle nie było. Wkurwiło ją to jeszcze bardziej ,ale nie dałam jej satysfakcji. Już dawno powiedziałam sobie "nie okazuj jej uczuć" Nie płakałam ,choć łzy bardzo chciały wypłynąć ,nie pozwoliłam im. Jedyne co zrobiłam to przyozdobiłam swoje uda nowymi kreskami. Stare rany dawno się zagoiły ,a ja prawie zapomniałam jak to jest gdy sprawiają ból podczas wf-u. Jednak nie żałuje. Nigdy jeszcze nie żałowałam.
Już postanowiłam że nie będę wam pisać o moich porażkach ,bo po co? Nie mam zamiaru się użalać nad sobą. Wczoraj znowu usłyszałam że jestem wyrodną córką. Była awantura o to że nie odbieram telefonu. Matka mi powiedziała że jestem popierdolona i nienormalna tak wiele razy że coraz bardziej w to wierzę. Ma racje taka jestem.Wczoraj gdy tak się na mnie darła nie odezwałam się ani słowem Siedziałam cicho tak jakby mnie tam w ogóle nie było. Wkurwiło ją to jeszcze bardziej ,ale nie dałam jej satysfakcji. Już dawno powiedziałam sobie "nie okazuj jej uczuć" Nie płakałam ,choć łzy bardzo chciały wypłynąć ,nie pozwoliłam im. Jedyne co zrobiłam to przyozdobiłam swoje uda nowymi kreskami. Stare rany dawno się zagoiły ,a ja prawie zapomniałam jak to jest gdy sprawiają ból podczas wf-u. Jednak nie żałuje. Nigdy jeszcze nie żałowałam.