Trochę mnie nie było. Przez te pięć

Trochę mnie nie było. Przez te pięć dni zdążyłam się nawpierdalać, nagłodzić, nawpierdalać i tak dalej. Muszę się teraz do tego przyznać, w końcu co mi po napisaniu, że głodówka zaliczona? Od tego się nie chudnie. Przepraszam was, no ale co niby miałam pisać? "Przepraszam motylki, jutro będzie lepiej na pewno, moja motywacja jest spowodowana napadem, ale to nic, bo jesteśmy silne chudzinki ;*;*;*;**"
Wymiotuję, kiedy widzę coś takiego.
________________

Spotkałam koleżankę z dzieciństwa. Niegdyś pulchna, dziś obejmuje swoje własne uda. Anorektyczka? Wątpię. Nie zaprawiałaby chyba swojego bilansu kebabem i paczką chrupek.
Gdzie sprawiedliwość.
Spaliłam szluga. Rozstałyśmy się. Ona z uciechą ze spotkania po latach, ja z poczuciem, że tego papierosa to mogłam sobie na czole zgasić.
Dołuje mnie wszystko. Szczególnie moja narcystyczna mama, mega fit, healthy mama, co to się poci przy jodze, ale to mnie będzie odsyłać do ośrodków dla odchudzających się.
Ale tu się zgodzę, bo powinnam tam trafić. Więc w sumie nie wiem, o co mam pretensje.

ri.pinger.pl/(…)tumblr_n0ua914fOI1qcvr84o1_1280.jpg…

ri.pinger.pl/(…)tumblr_mxlwj8eE4j1qcvr84o1_1280.jpg…

ri.pinger.pl/(…)tumblr_mt9xtrVgJr1qcvr84o1_1280.jpg…

ri.pinger.pl/(…)tumblr_mvrf6dc8OY1qcvr84o1_1280.jpg…


Jak Wam idzie?
Co wykombinujecie na Wielkanoc?