Bilans:
-płatki z mlekiem (200)
-2 tosty + jabłko (350)
-pierogix7 i herbata z cukremx2(800)
-2 "smaczne zupy" podróbki gorącego kubka (100)
razem: 1450 kcal
Ćwiczenia:
-5 minut rower
-spacer 30 minut
-100 jumping jacks
-20 side lunges per leg
-40 crunches
-20 squats
-20 abs scissors
-5 side abs push ups per side
-10 planks with hands
-20 pie squats
-20 sumo squats
-how to burn off 150 calories 1/3
-20 Laying lunges per leg
-20 alternative abs scissors
-10 pushups
-handstand
-20 dog leg lift per leg
-10 dog leg twist per leg
-10 crunches
-20 leg lift laying on back
zjedzone 1450 kcal spalone 400 kcal
Zapotrzebowanie minimalne dzienne ok 1300
1450-400-1300=-250
szkoda, że to nie taka prosta matma. Jutro do 1000 kalori, muszę schodzić w kierunku 500.
Dzisiejszy dzień był dziwny. Obudziłam się i wiedziałam, że wszystko musi być idealne. Uśmiechałam się, byłam miła, słodka, kochana, pewna siebie. Mój chłopak zrozumiał, że coś nie gra. Spytał się co się dzieje. Odpowiedziałam mu w końcu, że po prostu czuję się dziwnie itp. Dzisiaj siedział ze swoją przyjaciółką, ona jest taka szczuplutka.. Nie dziwię się, że spędza z nią tyle czasu. Ale ja też będę taka chuda jeszcze. Tyle, że ja będę mieć cycki i dupe xd.
Nie wiem przestawiłam się jakoś. Siedzę w klasie, ale jakby mnie nie ma. Jestem w swoim świecie, wiecie jak to jest? Mija lekcja, wiesz że trwa długo, ale nie wiesz co się w okół ciebie dzieje. W sumie to fajne. Nie jest mi tak smutno. Jest mi chyba lepiej, chyba znowu nie czuję prawie nic. Czuję co raz większą pogardę, a może strach przed jedzeniem, znowu. Czuję pogardę co do ludzi, którzy ciągle żrą, którzy są grubi. Nie rozumiem ich. Jak oni mogą tak wyglądać? I jeszcze to marudzenie: "bo to geny", może i tak, ale na chuj wjebałaś właśnie paczkę chipsów mówiąc to? Proszę was.. Nie lubię takich ludzi.
Chcę schudnąć.
Chce być lepsza.
Chcę być idealna.
Idę po perfekcję.
-płatki z mlekiem (200)
-2 tosty + jabłko (350)
-pierogix7 i herbata z cukremx2(800)
-2 "smaczne zupy" podróbki gorącego kubka (100)
razem: 1450 kcal
Ćwiczenia:
-5 minut rower
-spacer 30 minut
-100 jumping jacks
-20 side lunges per leg
-40 crunches
-20 squats
-20 abs scissors
-5 side abs push ups per side
-10 planks with hands
-20 pie squats
-20 sumo squats
-how to burn off 150 calories 1/3
-20 Laying lunges per leg
-20 alternative abs scissors
-10 pushups
-handstand
-20 dog leg lift per leg
-10 dog leg twist per leg
-10 crunches
-20 leg lift laying on back
zjedzone 1450 kcal spalone 400 kcal
Zapotrzebowanie minimalne dzienne ok 1300
1450-400-1300=-250
szkoda, że to nie taka prosta matma. Jutro do 1000 kalori, muszę schodzić w kierunku 500.
Dzisiejszy dzień był dziwny. Obudziłam się i wiedziałam, że wszystko musi być idealne. Uśmiechałam się, byłam miła, słodka, kochana, pewna siebie. Mój chłopak zrozumiał, że coś nie gra. Spytał się co się dzieje. Odpowiedziałam mu w końcu, że po prostu czuję się dziwnie itp. Dzisiaj siedział ze swoją przyjaciółką, ona jest taka szczuplutka.. Nie dziwię się, że spędza z nią tyle czasu. Ale ja też będę taka chuda jeszcze. Tyle, że ja będę mieć cycki i dupe xd.
Nie wiem przestawiłam się jakoś. Siedzę w klasie, ale jakby mnie nie ma. Jestem w swoim świecie, wiecie jak to jest? Mija lekcja, wiesz że trwa długo, ale nie wiesz co się w okół ciebie dzieje. W sumie to fajne. Nie jest mi tak smutno. Jest mi chyba lepiej, chyba znowu nie czuję prawie nic. Czuję co raz większą pogardę, a może strach przed jedzeniem, znowu. Czuję pogardę co do ludzi, którzy ciągle żrą, którzy są grubi. Nie rozumiem ich. Jak oni mogą tak wyglądać? I jeszcze to marudzenie: "bo to geny", może i tak, ale na chuj wjebałaś właśnie paczkę chipsów mówiąc to? Proszę was.. Nie lubię takich ludzi.
Chcę schudnąć.
Chce być lepsza.
Chcę być idealna.
Idę po perfekcję.