'Za dużo jem.' - pomyślała X. po zjedzeniu połówki kromki chleba z wędliną przy słodzeniu herbaty. I niech mi ktoś nie wmawia że lekarze pomagają. 'Musi Pani przytyć 4 kg byśmy mogli wypisać skierowanie do centrum leczenia zaburzeń odżywiania'... przytyłam ( z trudem, ale dałam radę) i co? i teraz słyszę 'Musi Pani schudnąć conajmniej 2 kilo żebyśmy mogli kontynuować leczenie'... niby nic... co to jest dwa kilo... zwłaszcza dla mnie...
Ale jeśli Panowie lekarze chcą mnie leczyć... to czemu każą mi utrzymywać wagę, dającą 10kg niedowagi przy moim wzroście. .. Te +4 kg dało 46 przy 170 cm, teraz mam zrzucić dwa, by mogli kontynować...czyli wrócić niemalże do wagi sprzed skierowania... przepraszam, ale czy tylko ja nie widzę w tym logiki?
Ale jeśli Panowie lekarze chcą mnie leczyć... to czemu każą mi utrzymywać wagę, dającą 10kg niedowagi przy moim wzroście. .. Te +4 kg dało 46 przy 170 cm, teraz mam zrzucić dwa, by mogli kontynować...czyli wrócić niemalże do wagi sprzed skierowania... przepraszam, ale czy tylko ja nie widzę w tym logiki?