kuźwa znowu napisałam mega długi wpis i mój kochany komputer wszystko usunął ! no szlak mnie zaraz trafi ! ale dobra , pisze od nowa ... przepraszam że pod ostatnim wpisem nie dodałam zdjęć ale mój i'phone szwankował . już edytowałam i są
dziś wstawiam zdjęcia wczorajszej kolacji : jogurt naturalny kremowy 190g z około 25g mieszanki studenckiej bakalland , dużą garścią malin , dużą garścią borówek amerykańskich i łyżeczką miodu wielokwiatowego naturalnego (czekam na gryczany od taty
) <fot.>
dziś spotkałam się z "Piotrkiem" było super , poznałam jego siostrę (do której przyjedzie 14.08 i jeszcze się zobaczymy , ona nawet powiedziała , że możemy razem też gdzieś iść jakbym chciała
) , zapaliliśmy , łaziliśmy . wszystko fajnie ale ten cholerny upał !!! boże jak ja nienawidzę ! miałam go odprowadzić do dworca ale było masakrycznie . aż mi słabo . i teraz mam wyrzuty sumienia czy rzeczywiście mi było słabo czy nie byłam leniwa . ?
oprócz tego jak wróciłam do domu sama wypiłam ok. 1 litra pepsi light . bo było mi tak sucho i słabo przez tą pogodę . miałam trochę wyrzuty że zrobiłam to sama . no ale przecież to nie jedzenie ... ale i tak źle się z tym czuję . obwody tak sobie . sama nie wiem już . chyba są ok . jutro się zważę .. cholernie się boję !!!! tak bym chciała żeby było jak najmniej ... 12.08 mam wizytę u lekarza i ważenie w szpitalu . trochę się boje . ale może nie będzie tak źle .
na razie nie mam planów na resztę wakacji wiem tylko tyle że spotykam się kiedyś z "Piotrkiem" a na ten tydzień na razie przez to słońce nie ruszam się z domu . tylko w pt. idę gdzieś z moim bratem i jego chłopakiem (bo przyjeżdża do nas) a w sobotę idę z mamą na kawę (mama chyba robi sobie wtedy 'cheatmeal' i zje lody a ja wypije w coffeheaven na drugie śniadanie średnią latte na sojowym) i zakupy spożywcze "zdrowe" do galerii .
a tak to będę wychodzić tylko rano z pieskiem(około 5.30 bo tak mój pies woła a kiedyś chodziła z nim moja mama o tej godzinie ale ja zaczęłam i palę sobie wtedy , moja mama tak też wstaję do pracy)jest wtedy jeszcze w miarę rześko .
moja mama dziś rano poczuła ode mnie fajki mega się na mnie wkurzyła i potem też zaczęłam przeklinać i wkurzać się na wszystko ale już lepiej mimo że jestem beznadziejna . a teraz przegadałam z mamą tak że przed chwilą zapaliłam z nią jedną na pół
lol !
a tak w ogóle zważyłam i zmierzyłam ją , schudła trochę ale sądzę że w takim dosyć dobrym tempie jak na tydzień , ale i tak muszę ją pilnować żeby nie przeginała . a ona mnie
beka troszkę ...
a dziś zjadłam : owsiankę na sojowym , 1.75l pepsi light , zupę krem z samych warzyw , 250ml energetyka bez cukru , jogurt bakoma naturalny gęsty ok.250g z mrożonymi owocami (zblendowane)i bułkę ciemną troszkę posmarowaną margaryną i chudym twarogiem +niecałe 4 fajki - lm'y linki mentolowe (boże jak ja je kocham ! i to odprężenie , mega uczucie !
) i na dziś koniec ! dużo ale chyba i tak od tego schudnę ... mimo że wyrzuty mam okropne . jezuu jak ja nienawidzę jeść !!! a cały czas tylko myślę o jedzeniu . do dupy to wszystko .
tak się boję ważenia że masakra . proszę BOŻE błagam żeby było mniej !!!! no a jak nie mniej to chociaż tyle samo !
. jak się wyśpię to napisze jak było ...

dziś wstawiam zdjęcia wczorajszej kolacji : jogurt naturalny kremowy 190g z około 25g mieszanki studenckiej bakalland , dużą garścią malin , dużą garścią borówek amerykańskich i łyżeczką miodu wielokwiatowego naturalnego (czekam na gryczany od taty

dziś spotkałam się z "Piotrkiem" było super , poznałam jego siostrę (do której przyjedzie 14.08 i jeszcze się zobaczymy , ona nawet powiedziała , że możemy razem też gdzieś iść jakbym chciała

oprócz tego jak wróciłam do domu sama wypiłam ok. 1 litra pepsi light . bo było mi tak sucho i słabo przez tą pogodę . miałam trochę wyrzuty że zrobiłam to sama . no ale przecież to nie jedzenie ... ale i tak źle się z tym czuję . obwody tak sobie . sama nie wiem już . chyba są ok . jutro się zważę .. cholernie się boję !!!! tak bym chciała żeby było jak najmniej ... 12.08 mam wizytę u lekarza i ważenie w szpitalu . trochę się boje . ale może nie będzie tak źle .
na razie nie mam planów na resztę wakacji wiem tylko tyle że spotykam się kiedyś z "Piotrkiem" a na ten tydzień na razie przez to słońce nie ruszam się z domu . tylko w pt. idę gdzieś z moim bratem i jego chłopakiem (bo przyjeżdża do nas) a w sobotę idę z mamą na kawę (mama chyba robi sobie wtedy 'cheatmeal' i zje lody a ja wypije w coffeheaven na drugie śniadanie średnią latte na sojowym) i zakupy spożywcze "zdrowe" do galerii .
a tak to będę wychodzić tylko rano z pieskiem(około 5.30 bo tak mój pies woła a kiedyś chodziła z nim moja mama o tej godzinie ale ja zaczęłam i palę sobie wtedy , moja mama tak też wstaję do pracy)jest wtedy jeszcze w miarę rześko .
moja mama dziś rano poczuła ode mnie fajki mega się na mnie wkurzyła i potem też zaczęłam przeklinać i wkurzać się na wszystko ale już lepiej mimo że jestem beznadziejna . a teraz przegadałam z mamą tak że przed chwilą zapaliłam z nią jedną na pół

a tak w ogóle zważyłam i zmierzyłam ją , schudła trochę ale sądzę że w takim dosyć dobrym tempie jak na tydzień , ale i tak muszę ją pilnować żeby nie przeginała . a ona mnie

a dziś zjadłam : owsiankę na sojowym , 1.75l pepsi light , zupę krem z samych warzyw , 250ml energetyka bez cukru , jogurt bakoma naturalny gęsty ok.250g z mrożonymi owocami (zblendowane)i bułkę ciemną troszkę posmarowaną margaryną i chudym twarogiem +niecałe 4 fajki - lm'y linki mentolowe (boże jak ja je kocham ! i to odprężenie , mega uczucie !


tak się boję ważenia że masakra . proszę BOŻE błagam żeby było mniej !!!! no a jak nie mniej to chociaż tyle samo !
