Dziś nie jestem na suchej, Bóg nie będzie miał nic przeciwko. Zjadłam serek wiejski i będę jadła zielone warzywa z patelnii! Mój organizm łaknie takich serków i kefiru! To niesamowite, jak wyjątkowo się po tym czuję! Przez tyle lat odmawiałam sobie fermentowanych napojów mlecznych, a teraz widzę po cerze i ciele, jak cudownie się po nich czuję! Jestem szczęśliwa, zwłaszcza po wcześniejszym treningu! Zmieniam wytyczne na vision board. Odklejam cele wagowe i już do nich nie będę wracać. Moje problemy z anoreksją rozpoczeły się znacznie wcześniej, bo już w gimnazjum czułam presję ważenia się i pamiętam, że wtedy już zaczynałam myśleć o ograniczaniu! Dopiero licealna pro ana wpoiła do mojego umysłu nienawiść. To mnie non stop nakręcało! Nienawiść i złość ... To nie są dobre wspomnienia i na samą myśl chce mi się płakać! Będę wrzucać tu moje postępy, bo dlaczego niby nie? Nie liczę kalorii, jem intuicyjnie, nie ważę się i jestem nastawiona na intensywny detoks organizmu, a dopiero potem odżywienie naturalnym i zdrowym pokarmem! Znajomi i osoby z instagrama będą widzieć zdjęcia i wymiary, ale nie będę wrzucała często.
↧