*1 dzień bez rzygania*
*1 dzień bez słodyczy*
*1 dzień bez objadania się*
Bilans:
nic
"Nie poznałbyś mnie. Wśród chaosu ulicy, uśpionego biało miasta, zgubnych uśmiechów i twarzy, nie znalazłbyś mnie. Przemknęłabym wraz z wiatrem przez twój niewzruszony świat. I nawet gdybyś się znalazł przede mną. Stanął twarzą w twarz. Byłbyś tak pełen wahania, w ciemnych oczach pod ciemnymi brwiami, tyle niepewności. Zbyt mało czasu, zbyt mało wspomnień. Nie poznałbyś mnie. W lekko rozmazanym makijażu, z zaczerwienionymi policzkami i płatkami śniegu na rzęsach. Z włosami szarpanymi przez wiatr, ze spojrzeniem ulotnym, ciepłym, jak pierwszy promień słońca.Już nigdy więcej. Mokrych policzków, drżących warg, zagubionych spojrzeń. Nie znajdziesz ich. Nie poznasz. Tych oczu, tych samych, ale już zupełnie innych. Nie dostrzegłbyś go. Zbyt wiele obojętności. Zbyt wiele na nas. Bo pamiętasz mnie taką, jaką chcesz mnie pamiętać. Anorektyczną ćpunkę z tendencjami do samobójstwa i co miesięczną depresją. Umieram dalej.
Wszyscy jesteśmy inni, wiesz?"
***
Witam Motylki i innych ludzi. Od razu chciałam podziękować:
*Przenikący ból
*Not skinny enough
Bardzo dziękuję za wsparcie, nie wiem, co bym bez Was zrobiła, jesteście Kochane:*
À propos kochania, to (niestety?) chyba jednak kocham.
"W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze." - nie zgadzam się z tym.
Mam jakąś szansę, czy jestem Ci całkiem obojętna?
Pamiętam wigilię klasową rok temu. O tak, pamiętam.
Tęsknię, szalenie.
*1 dzień bez słodyczy*
*1 dzień bez objadania się*
Bilans:
nic
"Nie poznałbyś mnie. Wśród chaosu ulicy, uśpionego biało miasta, zgubnych uśmiechów i twarzy, nie znalazłbyś mnie. Przemknęłabym wraz z wiatrem przez twój niewzruszony świat. I nawet gdybyś się znalazł przede mną. Stanął twarzą w twarz. Byłbyś tak pełen wahania, w ciemnych oczach pod ciemnymi brwiami, tyle niepewności. Zbyt mało czasu, zbyt mało wspomnień. Nie poznałbyś mnie. W lekko rozmazanym makijażu, z zaczerwienionymi policzkami i płatkami śniegu na rzęsach. Z włosami szarpanymi przez wiatr, ze spojrzeniem ulotnym, ciepłym, jak pierwszy promień słońca.Już nigdy więcej. Mokrych policzków, drżących warg, zagubionych spojrzeń. Nie znajdziesz ich. Nie poznasz. Tych oczu, tych samych, ale już zupełnie innych. Nie dostrzegłbyś go. Zbyt wiele obojętności. Zbyt wiele na nas. Bo pamiętasz mnie taką, jaką chcesz mnie pamiętać. Anorektyczną ćpunkę z tendencjami do samobójstwa i co miesięczną depresją. Umieram dalej.
Wszyscy jesteśmy inni, wiesz?"
***
Witam Motylki i innych ludzi. Od razu chciałam podziękować:
*Przenikący ból
*Not skinny enough
Bardzo dziękuję za wsparcie, nie wiem, co bym bez Was zrobiła, jesteście Kochane:*
À propos kochania, to (niestety?) chyba jednak kocham.
"W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze." - nie zgadzam się z tym.
Mam jakąś szansę, czy jestem Ci całkiem obojętna?
Pamiętam wigilię klasową rok temu. O tak, pamiętam.
Tęsknię, szalenie.