No pęknie Kjosiu, zamiast imprezować ze znajomymi, siedzisz w domu ze zjebanym humorem, oby tak dalej, pięknie się trzymasz! Jestem z Ciebie taka dumna!
*Dialog ze samą sobą zawsze ok*
Dzisiaj trochę...MYŚLAŁAM. (No kurwa i mnie się czasami zdarzy.) I mianowicie doszłam do wniosków (tak, ja doszłam do winsoków co lepsze!), że te jebane napady nie tylko mi niszczą życie. Czytając niektóre Wasze wpisy, jak i biorąc z własnego doświadczenia, to chujostwo bierze się
a) gdy organizm już nie wytrzymuje zbyt długiej głodówki.
b) ze stresu, smutku, strachu i tym podobnym skrajnych emocji.
Ja ostatnio się sobie żyję w ciągłym strachu.
Wkurwia mnie szkoła.
Wkurwia mnie rodzina.
Wkurwiają mnie "przyjaciele".
Wkurwiam siebie ja sama.
Ci "przyjaciele" wkurwiają mnie najbardziej. Jesteście żałośni, Słoneczka. Naprawdę. (Nie ma to jak sobie po nich jechać na swoim własnym Pingerze, o którym żadne z nich nie ma pojęcia, SPOKO.)
Nigdy nie znajdę tej jednej, odpowiedniej osoby, o której pisałam tam gdzieś poniżej. spoko :3
*Dialog ze samą sobą zawsze ok*
Dzisiaj trochę...MYŚLAŁAM. (No kurwa i mnie się czasami zdarzy.) I mianowicie doszłam do wniosków (tak, ja doszłam do winsoków co lepsze!), że te jebane napady nie tylko mi niszczą życie. Czytając niektóre Wasze wpisy, jak i biorąc z własnego doświadczenia, to chujostwo bierze się
a) gdy organizm już nie wytrzymuje zbyt długiej głodówki.
b) ze stresu, smutku, strachu i tym podobnym skrajnych emocji.
Ja ostatnio się sobie żyję w ciągłym strachu.
Wkurwia mnie szkoła.
Wkurwia mnie rodzina.
Wkurwiają mnie "przyjaciele".
Wkurwiam siebie ja sama.
Ci "przyjaciele" wkurwiają mnie najbardziej. Jesteście żałośni, Słoneczka. Naprawdę. (Nie ma to jak sobie po nich jechać na swoim własnym Pingerze, o którym żadne z nich nie ma pojęcia, SPOKO.)
Nigdy nie znajdę tej jednej, odpowiedniej osoby, o której pisałam tam gdzieś poniżej. spoko :3