Jest tak źle...
Prawie nic nie jem, ale jestem zwłokami, bo cały czas piję.
Żeby iść dzisiaj na zumbę chciałam coś zjeść, ale nie było nic dobrego(co już mnie rozdrażniło) i kiedy zaczęłam sobie przygotowywać jedzenie wszystko mi się nie układało i rozsypywało. Nie wiem czemu napawa mnie to tak ogromną frustracją, ale rzuciłam wszystko i wybiegłam z kuchni. Jezu nie jestem normalna...
Po za tym NIECH PRZESTANIE MI BURCZEĆ W BRZUCHU!!!
Prawie nic nie jem, ale jestem zwłokami, bo cały czas piję.
Żeby iść dzisiaj na zumbę chciałam coś zjeść, ale nie było nic dobrego(co już mnie rozdrażniło) i kiedy zaczęłam sobie przygotowywać jedzenie wszystko mi się nie układało i rozsypywało. Nie wiem czemu napawa mnie to tak ogromną frustracją, ale rzuciłam wszystko i wybiegłam z kuchni. Jezu nie jestem normalna...
Po za tym NIECH PRZESTANIE MI BURCZEĆ W BRZUCHU!!!