Niedawno przekalkulowałam co ciekawego zrobiłam w przeciągu ostatnich lat. Po dłuższym zastanowieniu z przykrością stwierdzam, że nic. Wiecie jak wygląda moje życie? Wstaję rano, myję się, prostuje włosy, pakuję się, idę do szkoły, wracam do domu, siadam przed komputerem, odrabiam lekcje i uczę się, oglądam tv, idę spać. Tak wygląda dokładnie każdy mój dzień. Nic się w nim nie zmienia, nawet kolejność czynności. Wpadłam w rutynę, nie wiem jak to zmienić. Kiedy człowiek tak żyje to powoli umiera. To bardzo mozolny proces ale w końcu jego skutki będą nieodwracalne.
Dzisiaj nie zjem nic. Nie mam nawet na to ochoty. Co do spotkania z ojcem.. odwołane. Już ma mnie gdzieś. Kiedyś wam opowiem o co konkretniej chodziło.
Dzisiaj nie zjem nic. Nie mam nawet na to ochoty. Co do spotkania z ojcem.. odwołane. Już ma mnie gdzieś. Kiedyś wam opowiem o co konkretniej chodziło.