*24 dzień bez słodyczy*
*34 dni do wakacji*
Bilans:
*musli z jogurtem - 224 kcal
*grahamka z pomidorem 156 kcal
*serek - 186 kcal
*serek aero - 93 kcal
*jabłko - 70 kcal
*warzywa - 114 kcal
*5 biszkoptów bez cukru - 42 kcal (nie uznaje ich za słodycze)
*batonik owocowy - 37 kcal
razem *922/1000 kcal*
Dzisiejszy bilans zj****y , wiem. Ale obiecałam mamie , że od dzisiaj będę jeść 900 kcal. A od przyszłego tygodnia 1000. Ale coś czuję , że na tych 900 się skończy. Bo nie dam rady jeść więcej.W sumie 900 lepsze niż 600. Przynajmniej moja mama tak twierdzi.Ja jak bym mogła to bym nic nie jadła. Niestety jestem pod nadzorem psychiatry i nie mogę głodować. Dzisiaj byłam na zakupach z mamą . Kupiłam sobie zwykłą czarną spódnicę do kostek . Świetnie w niej wyglądam. Pogoda dzisiaj zj****a. Cały czas leje. Nawet na rolki albo na rower nie można wyjść. Bo cały czas deszcz i deszcz. Masakra jakaś. No cóż zostają mi ćwiczenia z Mel b i jakieś brzuszki.
*34 dni do wakacji*
Bilans:
*musli z jogurtem - 224 kcal
*grahamka z pomidorem 156 kcal
*serek - 186 kcal
*serek aero - 93 kcal
*jabłko - 70 kcal
*warzywa - 114 kcal
*5 biszkoptów bez cukru - 42 kcal (nie uznaje ich za słodycze)
*batonik owocowy - 37 kcal
razem *922/1000 kcal*
Dzisiejszy bilans zj****y , wiem. Ale obiecałam mamie , że od dzisiaj będę jeść 900 kcal. A od przyszłego tygodnia 1000. Ale coś czuję , że na tych 900 się skończy. Bo nie dam rady jeść więcej.W sumie 900 lepsze niż 600. Przynajmniej moja mama tak twierdzi.Ja jak bym mogła to bym nic nie jadła. Niestety jestem pod nadzorem psychiatry i nie mogę głodować. Dzisiaj byłam na zakupach z mamą . Kupiłam sobie zwykłą czarną spódnicę do kostek . Świetnie w niej wyglądam. Pogoda dzisiaj zj****a. Cały czas leje. Nawet na rolki albo na rower nie można wyjść. Bo cały czas deszcz i deszcz. Masakra jakaś. No cóż zostają mi ćwiczenia z Mel b i jakieś brzuszki.
