“Nawet jeśli czasem trochę się skarżę - mówiło serce - to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one są właśnie takie. Obawiają się sięgnąć po swoje najwyższe marzenia, ponieważ wydaje im się że nie są ich godne, albo że nigdy im się to nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostają na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszliwe męki.”
Tak długo mnie nie było. Wręcz wieki. Trochę się pozmieniało.
Ostatnio brakuje mi na wszystko czasu. Dosłownie na wszystko. Rzadko kiedy zdążę cokolwiek zjeść,bo nim się obejrzę zaraz muszę iść spać,bo padam. Każdą możliwą wolną chwilę zapełniłam jakimiś dodatkowymi zajęciami.Więcej ćwiczę. W miarę możliwości,to 3-4 godziny. Nie wiem czy dobrze robię,bo jestem wykończona.
Nie wspominając już o szkole...
Teraz trochę przyjemniej-postanowiłam zmienić parę rzeczy. W ciągu mojej nieobecności dużo myślałam o tym,jak źle się czuję z tym,że muszę mieszkać sama...
Długo zastanawiałam się nad plusami i minusami,jakie mogłyby wyniknąć z mojej decyzji i w końcu zdecydowałam się na adopcję psa. Nie chciałam "małego,ślicznego pieska". Nigdy nie byłam za tym,aby kupować psy z hodowli. Pupile ze schronisk są wdzięczniejsze,a świadomość tego,że dało się dom psiakowi jest bezcenna.
Ona jest taka kochana,uwielbia się przytulać,ciągle macha ogonkiem.Nie nazwałam jej jeszcze,w sumie nie myślałam o tym,jak mogłabym ją nazwać. Jestem w niej tak zakochana,że o nie jestem w stanie czegokolwiek wymyślić.
Trochę za dużo jej pozwalam,ale inaczej chyba nie umiem.
Teraz trochę mniej przyjemnie- byłam ostatnio na badaniach. Nie wyszły ciekawie...
Mam serdecznie dość tych okropnych wahań wagi. Czuję się okropnie,grubo. Napady obżarstwa i wymioty pojawiają się coraz częściej.
Nie umiem sobie z tym poradzić. Kiedyś,to kontrolowałam,a teraz? Nim się zorientowałam to wszystko wymknęło się spod kontroli. To wszystko stało się jakieś trudniejsze.
Potrzebuję jakiegoś odpoczynku,chociaż paru dni,takich dni w których mogłabym zapomnieć o wszystkim.
Chętnie wybrałabym się do jakiegoś miasta w Polsce,takiego,w którym musiałabym poruszać się z mapą,odkrywać jego uroki. Tak,marzę o mini wyprawie.
Przepraszam,że dziś tak chaotycznie,ale kompletnie nie mogę poskładać słów w chociaż jedno sensowne zdanie. Gubię myśli. Potrzebuję odpoczynku,powrotu do formy.
Przepraszam też za tak długą nieobecność. Obiecuję poprawę.
Zastanawiałam się dziś czy może chciałybyście wiedzieć coś o mnie więcej? O czym chciałybyście się dowiedzieć?
Dzisiejszy bilans:
obiad (ok. 130 kcal):
• warzywa na parze + mały kawałek pieczonego mięsa
+ sos czosnkowy
Thinspiracje/inspiracje:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
A tu piosenka od jednej z Was,dziękuję.
chudego.
Berenika