Jakie to okropne, że senes zaczyna działać dopiero, gdy sobie uświadomię, że nie chcę się wcale odchudzać!
Ostatnio zauważyłam, że jedna laska z naszej szkoły wpadła w pro-ana. Czerwona bransoletka, nawet na malarstwo robi thinspiracje (G. wyśmiewa, co dziewczynie raczej nie pomaga), obiady oddaje koledze. Nawet na szlugu, jak się spotkałyśmy to z koleżaneczkami coś gadała o odchudzaniu. A jest taka drobniutka! Zawsze jak widzę takie sytuacje, tak bardzo chciałabym pomóc. Ale przecież tak ni z gruchy ni z pietruchy nie powiem jej "nie głodź się, bo to jest głodzenie i to jest złe". Musiałabym się z nią zapoznać, ale to też bez sensu. Ale mam teraz ciśnienie żeby coś zrobić. Musze jakoś poratować tą małą.
Ostatnio zauważyłam, że jedna laska z naszej szkoły wpadła w pro-ana. Czerwona bransoletka, nawet na malarstwo robi thinspiracje (G. wyśmiewa, co dziewczynie raczej nie pomaga), obiady oddaje koledze. Nawet na szlugu, jak się spotkałyśmy to z koleżaneczkami coś gadała o odchudzaniu. A jest taka drobniutka! Zawsze jak widzę takie sytuacje, tak bardzo chciałabym pomóc. Ale przecież tak ni z gruchy ni z pietruchy nie powiem jej "nie głodź się, bo to jest głodzenie i to jest złe". Musiałabym się z nią zapoznać, ale to też bez sensu. Ale mam teraz ciśnienie żeby coś zrobić. Musze jakoś poratować tą małą.