Byle jak... byle do celu... byle

*Nie ma sen­su użalać się nad sobą i swoim lo­sem, bo to do nicze­go cię nie zap­ro­wadzi.
Le­piej wstać, choć to o wiele trud­niej­sze, i po­mimo wszys­tkiego z nową wiarą próbo­wać i walczyć.
Bo to w dużej mie­rze od two­jej siły za­leży, ja­kie życie so­bie stworzysz. *
________________________________________________________________



*Byle jak?*
Czy na pewno? Byle jak... byle jak.
_____________________________________

Jakoś *te właśnie słowa* chodzą za mną od dłuższego czasu.
Czuję się fatalnie i psychicznie i fizycznie.
Nie wiem czy to *wzmożony wysiłek umysłowy tak na to wpływa* czy po prostu
mam za dużo czasu na myślenie i *użalanie się nad sobą*
Nie wiem... *Byle jak*

*JA* nie chcę żyć *BYLE JAK*
To nie o to w tym chodzi...
A może mój dzisiejszy dół wiąże się z tym, że stanęłam na wadze, a tam nic się
nie zmieniło Nic kompletnie...
________________________________________

Od lutego *lecę na siłownię*, nie mam innej możliwości niż wziąć się za to na poważnie.
Nie będę więcej patrzeć na siebie w lustrze i gadać z *alter ego*
Ubliżanie sobie w niczym nie pomoże...
*Czy aby na pewno?*



*Νέμεσις*