Tak tak , obiecałam Wam że wpisy będą co 2 dni .. a tu już 5 dzień i dopiero dodaje wpis.
w *39* dniu mojej diety .. było 600 kcal, 1500 brzuszków , 5000 pajacyków 500 damskich pompek , 20 km na rowerze itd , było bdb .
w*40* dniu mojej diety zaczęło się jebać . Kolejna kartkówka w szkole, zasrane dziunie w mojej klasie , lalusie którzy śmią się nazywać facetami . Załamka .. Kalorie .. Ile ich było .. miałam napad . Pochłonęłam z 2000 kcal . Czemu . ? Bo miałam "wieczór przemyśleń" Na temat S. Zdałam sobie sprawę , że go kocham , podoba mi się od 10 msc a on.. traktuje mnie jak koleżankę .
Dzień*41* Miałam załamke po napadzie, było ledwo 100 kcal ale zero ćwiczeń
Dzień *42* Kolejny dzień rozczulań, jechałam na samej wodzie , nie dałam rady NICZEGO tknąć . Katowałam się ćwiczeniami takimi jak: 3000 brzuszków , 10000 pajacyków , 1500 damskich pompek , 1h rowerka w powietrzu 5000 nożyc[na jedną nogę] , 1h skakanki, 30 min biegania po schodach . Ćwiczenia zajęły mi kilka godzin [cały wieczór + noc ] . Chcę jeść , ale nie potrafię . Jeżeli zgrubnę , będę w Twoich oczach *tłustą świnią* która nie zasługuje na Twoją pamięć .
Wiem , że mnie NIE KOCHASZ , że jestem TYLKO KOLEŻANKĄ . To już lepsze, niż nieistnienie . Ale .. może się mylę . ?
Kiedy chodzę po korytarzu nowej szkoły kilka razy dziennie słyszę wrzaski "jaka dupa.!" "brałbym" , "masz chłopaka maleńka.?!" -nie traktuję tego jako komplement, przynajmniej nie od tych *kolesi* którzy to mówią . Kilku chciało mój nr . Nawet jeden [M.] który się wszystkim podoba go chciał . Ale ja nie potrafię mu go dać , myślę tylko o S.
*Dzień 43* Nie jem nic, sama woda tylko woda. Wypiłam już z 5 l. Nie chodzi o to, że nie chcę . Ja NIE POTRAFIĘ . Dzisiaj rano zrobiłam sobie sałatkę owocową - pomarańcza , kiwi , winogrono . Ale nie zjadłam ani trochę . Gdy rodzice wyszli do Kościoła wszystko spłukałam w kiblu . Czemu . ? Sama nie wiem . Nie wiem co się ze mną dzieje .
Kiedy chcę coś zjeść myślę jaka jestem ohydna , płaczę , wewnętrznie krwawię , CIERPIĘ .
Mogę mieć ważenie - dyrektor w nowej szkole tak zarządził . Powiedział , że jeśli ktoś będzie ZA CHUDY będzie na stołówce musiał wszystko zjadać i będzie miał nadzór i powiadomienie do rodziców . Już mnie wzywał do siebie , bo na drugim wf'ie w szatni zemdlałam , na kilku innych lekcjach i rzekomo jestem blada jak ściana. Dlatego .. Rano przed ważeniem się nażre. Coś wymyślę . Bo dyrek powiedział , że jeśli jakaś dziewczyna o wzroście 160-165 będzie ważyła mniej niż 47/48 kg bd miała nadzór . JAPIERDOLE T.T
PRZEPRASZAM ZA TEN DŁUGI I NIECIEKAWY WPIS .
PRZEPRASZAM ZA TO CO SIĘ DZIAŁO .
PRZEPRASZAM ZA TO, KIM JESTEM .
PRZEPRASZAM .
w *39* dniu mojej diety .. było 600 kcal, 1500 brzuszków , 5000 pajacyków 500 damskich pompek , 20 km na rowerze itd , było bdb .
w*40* dniu mojej diety zaczęło się jebać . Kolejna kartkówka w szkole, zasrane dziunie w mojej klasie , lalusie którzy śmią się nazywać facetami . Załamka .. Kalorie .. Ile ich było .. miałam napad . Pochłonęłam z 2000 kcal . Czemu . ? Bo miałam "wieczór przemyśleń" Na temat S. Zdałam sobie sprawę , że go kocham , podoba mi się od 10 msc a on.. traktuje mnie jak koleżankę .
Dzień*41* Miałam załamke po napadzie, było ledwo 100 kcal ale zero ćwiczeń
Dzień *42* Kolejny dzień rozczulań, jechałam na samej wodzie , nie dałam rady NICZEGO tknąć . Katowałam się ćwiczeniami takimi jak: 3000 brzuszków , 10000 pajacyków , 1500 damskich pompek , 1h rowerka w powietrzu 5000 nożyc[na jedną nogę] , 1h skakanki, 30 min biegania po schodach . Ćwiczenia zajęły mi kilka godzin [cały wieczór + noc ] . Chcę jeść , ale nie potrafię . Jeżeli zgrubnę , będę w Twoich oczach *tłustą świnią* która nie zasługuje na Twoją pamięć .
Wiem , że mnie NIE KOCHASZ , że jestem TYLKO KOLEŻANKĄ . To już lepsze, niż nieistnienie . Ale .. może się mylę . ?
Kiedy chodzę po korytarzu nowej szkoły kilka razy dziennie słyszę wrzaski "jaka dupa.!" "brałbym" , "masz chłopaka maleńka.?!" -nie traktuję tego jako komplement, przynajmniej nie od tych *kolesi* którzy to mówią . Kilku chciało mój nr . Nawet jeden [M.] który się wszystkim podoba go chciał . Ale ja nie potrafię mu go dać , myślę tylko o S.
*Dzień 43* Nie jem nic, sama woda tylko woda. Wypiłam już z 5 l. Nie chodzi o to, że nie chcę . Ja NIE POTRAFIĘ . Dzisiaj rano zrobiłam sobie sałatkę owocową - pomarańcza , kiwi , winogrono . Ale nie zjadłam ani trochę . Gdy rodzice wyszli do Kościoła wszystko spłukałam w kiblu . Czemu . ? Sama nie wiem . Nie wiem co się ze mną dzieje .
Kiedy chcę coś zjeść myślę jaka jestem ohydna , płaczę , wewnętrznie krwawię , CIERPIĘ .
Mogę mieć ważenie - dyrektor w nowej szkole tak zarządził . Powiedział , że jeśli ktoś będzie ZA CHUDY będzie na stołówce musiał wszystko zjadać i będzie miał nadzór i powiadomienie do rodziców . Już mnie wzywał do siebie , bo na drugim wf'ie w szatni zemdlałam , na kilku innych lekcjach i rzekomo jestem blada jak ściana. Dlatego .. Rano przed ważeniem się nażre. Coś wymyślę . Bo dyrek powiedział , że jeśli jakaś dziewczyna o wzroście 160-165 będzie ważyła mniej niż 47/48 kg bd miała nadzór . JAPIERDOLE T.T
PRZEPRASZAM ZA TEN DŁUGI I NIECIEKAWY WPIS .
PRZEPRASZAM ZA TO CO SIĘ DZIAŁO .
PRZEPRASZAM ZA TO, KIM JESTEM .
PRZEPRASZAM .