Mam nadzieję, iż nigdy w życiu nie staniecie przed sytuacją w której uświadomicie sobie że jesteście chorzy. Będzie to najgorszy moment w waszym życiu. Wiecie dlaczego? Bo człowiek chory zaczyna się godzić z chorobą, i przestaje walczyć. Nadzieja umiera mu wraz z wiarą na samym początku. Osoba nieświadoma tego, z czym ma do czynienia posiada motywację by faktycznie tę walkę wygrać. Jeśli jednak przyjmiemy do siebie słowo depresja, zostaje ono stylem życia. Czuję się, że wcale się nie czuję. Boli mnie serce, płuca chyba wysiadają. Nie chcę wspomnień, nie chcę szczęścia, nie chcę już nic. Przestało mi zależeć na sobie i życiu. Z mijającymi sekundami, wypalam się jak te papierosy które wkładam do ust co rano. Z minutami żyję już nieświadomie jak w chwilach gdy w krwiobieg dostaje się alkohol. Z godzinami umieram, jak narkoman który daje sobie złoty strzał. Dusze się. Płaczę. Krzyczę. Wymiotuję. Umieram. Czy to nadal piekło?
↧