Obsesja na punkcie rzeczy, którą się lubi - powoduje, że zaczynasz je przeklinać.
/ Gdy moja opatrzność
W końcu mnie podniosła
Poraz pierwszy
Nie było odwrotu
Idąc na wojnę
Naga
Myślałam, że umrę
Na początku
Były niezgrabne ruchy
Za wolne reakcje
Za mało przeciwdziałania
Za dużo teorii
Za dużo narzekania
Za mało walki
Na początku
Dostawałam po twarzy
Co chwila
Prosiłam mą opatrzność
O zwolnienie ze służby
Gdy kolejny raz gryzłam piach
Ale wracałam na pole bitwy
Na początku
Nie wiedziałam
Że na tej wojnie
Trzeba być dziwną skałą
Twardą jak diament
Elastyczną jak glina
Na początku
Nie wiedziałam
Że jestem nieśmiertelna
Że każda rana się zagoi
Że ta walka dotyczy mnie
Że jest ona wieczna
Bo przeżyjemy obydwie
Ale jedna będzie pod kontrolą drugiej
Me ręce
Oblane krwią
Dwuletniej katorgii majestatu
Niezdolne do walki
Zawsze odrastały
Zrozumiałam
Że jestem stworzona
Aby tu być
Że taki jest mój los
Pamiętam Twój uśmiech
Gdy poraz pierwszy
Zobaczyłaś moją nową formację
Ubrana we frak Kościuszki
Z hełmem Leonidasa
Umysłem Temistoklesa
Chytrością Atylli
Z mego serca zaczęła grać
Pieśń Tyrteusza
Ballada 'Romantyczność'
I Rota
Me włosy zaczęły zmieniać kolor
Na szarą biel
Z czarnymi pasemkami
Gdzieniegdzie
Me oczy przepełnione łzami
Zaczęły patrzeć na Ciebie
Odwagą i gotowością
Mruknęłaś wtedy niemiłe słówko
Potem
Upadłam wiele razy
Ale zawsze się odbijałam
Nazywałaś mnie
Pieprzonym kauczukiem
Gdy poraz kolejny
Podniosłam się z ziemii
Mówiąc
Że ten piach smakuje lepiej
Niż cokolwiek
Potem
Me ruchy zaczęły przypominać
Ruchy tancerki
Baletnicy doskonałej
Przestałam na Ciebie patrzeć
Bo znałam każdy Twój ruch
Bo ty jesteś taka sama
Tak samo irytująca
Teraz
Niestety tak samo mnie postrzegasz
Dlatego zaczęłaś wprowadzać poprawki
Jestem zmęczona
Ale nie możesz się dowiedzieć
Teraz
Zawsze pokazywać pięść
Pośród gruzu
W którym jestem zakopana
Zawsze patrzeć na mój majestat
Ponieważ
Jestem rycerzem /
Będąc w domu - mogę sobie pozwolić na takie wahania nastrojów. Chociaż czuję się, jakby ktoś odciął mi tlen... Ale nikt tego nie widzi. A czasem ten przymus opanowania - 'bo co ludzie powiedzą'- powoduje, że bardziej chce się wybuchnąć. Tak więc, płaczę sobie godzinę już. I naprawdę czuję się lżej, chociaż nadal nie wiem o co mi chodzi. Gdy nie mogłam się skupić na książce, wiedziałam, że coś będzie. I było. I trudno. Chcę się wyrwać z tego miejsca. Chcę już na studia. Nawał obowiązków, praca w międzyczasie - dla mnie to zbawienie, bo nie pamiętam o własnych urojeniach. Jeszcze pewna osoba na mnie wpłynęła (nie, że jej wina - jestem pewna, że zrobiła to nieświadomie - przecież nie będę podporządkowywać sobie całego globu, to JA mam się nauczyć żyć) ale to się wyjaśni... Z nowym rokiem. Wspomnieniami wracam do słonecznej Danii.
To prawda, że miałam 40kg nadwagi.
Nie byłam jakaś piękna.
Nie miałam przyjaciół.
Ale tak jakoś-to wszystko było proste.
/ Gdy moja opatrzność
W końcu mnie podniosła
Poraz pierwszy
Nie było odwrotu
Idąc na wojnę
Naga
Myślałam, że umrę
Na początku
Były niezgrabne ruchy
Za wolne reakcje
Za mało przeciwdziałania
Za dużo teorii
Za dużo narzekania
Za mało walki
Na początku
Dostawałam po twarzy
Co chwila
Prosiłam mą opatrzność
O zwolnienie ze służby
Gdy kolejny raz gryzłam piach
Ale wracałam na pole bitwy
Na początku
Nie wiedziałam
Że na tej wojnie
Trzeba być dziwną skałą
Twardą jak diament
Elastyczną jak glina
Na początku
Nie wiedziałam
Że jestem nieśmiertelna
Że każda rana się zagoi
Że ta walka dotyczy mnie
Że jest ona wieczna
Bo przeżyjemy obydwie
Ale jedna będzie pod kontrolą drugiej
Me ręce
Oblane krwią
Dwuletniej katorgii majestatu
Niezdolne do walki
Zawsze odrastały
Zrozumiałam
Że jestem stworzona
Aby tu być
Że taki jest mój los
Pamiętam Twój uśmiech
Gdy poraz pierwszy
Zobaczyłaś moją nową formację
Ubrana we frak Kościuszki
Z hełmem Leonidasa
Umysłem Temistoklesa
Chytrością Atylli
Z mego serca zaczęła grać
Pieśń Tyrteusza
Ballada 'Romantyczność'
I Rota
Me włosy zaczęły zmieniać kolor
Na szarą biel
Z czarnymi pasemkami
Gdzieniegdzie
Me oczy przepełnione łzami
Zaczęły patrzeć na Ciebie
Odwagą i gotowością
Mruknęłaś wtedy niemiłe słówko
Potem
Upadłam wiele razy
Ale zawsze się odbijałam
Nazywałaś mnie
Pieprzonym kauczukiem
Gdy poraz kolejny
Podniosłam się z ziemii
Mówiąc
Że ten piach smakuje lepiej
Niż cokolwiek
Potem
Me ruchy zaczęły przypominać
Ruchy tancerki
Baletnicy doskonałej
Przestałam na Ciebie patrzeć
Bo znałam każdy Twój ruch
Bo ty jesteś taka sama
Tak samo irytująca
Teraz
Niestety tak samo mnie postrzegasz
Dlatego zaczęłaś wprowadzać poprawki
Jestem zmęczona
Ale nie możesz się dowiedzieć
Teraz
Zawsze pokazywać pięść
Pośród gruzu
W którym jestem zakopana
Zawsze patrzeć na mój majestat
Ponieważ
Jestem rycerzem /
Będąc w domu - mogę sobie pozwolić na takie wahania nastrojów. Chociaż czuję się, jakby ktoś odciął mi tlen... Ale nikt tego nie widzi. A czasem ten przymus opanowania - 'bo co ludzie powiedzą'- powoduje, że bardziej chce się wybuchnąć. Tak więc, płaczę sobie godzinę już. I naprawdę czuję się lżej, chociaż nadal nie wiem o co mi chodzi. Gdy nie mogłam się skupić na książce, wiedziałam, że coś będzie. I było. I trudno. Chcę się wyrwać z tego miejsca. Chcę już na studia. Nawał obowiązków, praca w międzyczasie - dla mnie to zbawienie, bo nie pamiętam o własnych urojeniach. Jeszcze pewna osoba na mnie wpłynęła (nie, że jej wina - jestem pewna, że zrobiła to nieświadomie - przecież nie będę podporządkowywać sobie całego globu, to JA mam się nauczyć żyć) ale to się wyjaśni... Z nowym rokiem. Wspomnieniami wracam do słonecznej Danii.
To prawda, że miałam 40kg nadwagi.
Nie byłam jakaś piękna.
Nie miałam przyjaciół.
Ale tak jakoś-to wszystko było proste.