Do wczorajszego bilansu doszło jeszcze jedno jabłko i mandarynka, ale był także godzinny spacer z G.
Przeprosiłam go wczoraj za to, co wczoraj we mnie wstąpiło i, że nie byłam sobą.
Jest dobrze, bardzo dobrze.
Dzisiaj;
~ abs z Mel B
~ brzuch z Mel B
~ cardio z Mel B
~ killer z Ewą Ch
~ 1 h. jazdy na rolkach
Bilans;
~ kawa z cukrem i mlekiem
~ duży jogurt pitny z kawą i guaraną
~ kawa zbożowa z mlekiem
~ koktajl truskawkowy
~ 2 parówki i 2 małe kanapki z ciemnego chleba z pasztetem
Wyszło jakoś ponad *700* kalorii.
Niedobrze, źle, źle, po trzykroć źle.
Jedyne pocieszenie, że nie był to napad i nie wpierdzieliłam tego wszystkiego na raz, tylko w odstępach czasowych.
Zaraz wypiję senes. Oby pomogło.
G. powiedział, że noszę spodnie tak jak ci raperzy, bo nie mają się na czym trzymać i mi spadają.
W sumie, to jak kupowałam te spodnie (dość dawno, jakieś pół roku temu) to były na mnie upięte. teraz są jak worek i co jakiś czas muszę sobie podciągać. Jest to S, rozmiar 36. teraz jak kupowałam jakiś czas temu spodnie, to musiałam brać XS. Większość ciuchów teraz muszę na ten rozmiar kupować. Mama powiedziała, że niedługo będę w dziale dla dzieci musiała robić zakupy.
Ha ha, bardzo zabawne.
Zaraz przychodzi G.
Mamy dokończyć arkusz maturalny z matematyki, który zaczeliśmy w dniu wczorajszym.
Obejrzymy film.
Porobimy może zdjęcia *<3*.
* 2 dni do Berlina
* 9 dni do matury
* 41 dni do koncertu
Przeprosiłam go wczoraj za to, co wczoraj we mnie wstąpiło i, że nie byłam sobą.
Jest dobrze, bardzo dobrze.
Dzisiaj;
~ abs z Mel B
~ brzuch z Mel B
~ cardio z Mel B
~ killer z Ewą Ch
~ 1 h. jazdy na rolkach
Bilans;
~ kawa z cukrem i mlekiem
~ duży jogurt pitny z kawą i guaraną
~ kawa zbożowa z mlekiem
~ koktajl truskawkowy
~ 2 parówki i 2 małe kanapki z ciemnego chleba z pasztetem
Wyszło jakoś ponad *700* kalorii.
Niedobrze, źle, źle, po trzykroć źle.
Jedyne pocieszenie, że nie był to napad i nie wpierdzieliłam tego wszystkiego na raz, tylko w odstępach czasowych.
Zaraz wypiję senes. Oby pomogło.
G. powiedział, że noszę spodnie tak jak ci raperzy, bo nie mają się na czym trzymać i mi spadają.
W sumie, to jak kupowałam te spodnie (dość dawno, jakieś pół roku temu) to były na mnie upięte. teraz są jak worek i co jakiś czas muszę sobie podciągać. Jest to S, rozmiar 36. teraz jak kupowałam jakiś czas temu spodnie, to musiałam brać XS. Większość ciuchów teraz muszę na ten rozmiar kupować. Mama powiedziała, że niedługo będę w dziale dla dzieci musiała robić zakupy.
Ha ha, bardzo zabawne.
Zaraz przychodzi G.
Mamy dokończyć arkusz maturalny z matematyki, który zaczeliśmy w dniu wczorajszym.
Obejrzymy film.
Porobimy może zdjęcia *<3*.
* 2 dni do Berlina
* 9 dni do matury
* 41 dni do koncertu