Wczoraj był jeszcze mini napad. Parę kanapek, jogurt, jabłko.
Jestem beznadziejna, życie.
Mój organizm nie daje rady, wieczorem ledwo żyję.
G mówi, że to przez to, że mało jem mimo ćwiczeń.
Przecież wwpier*alam jak świnia. Gorzej niż świnia.
Ćwiczenia:
~ abs z Mel B
~ brzuch z Mel B
~ cardio z Mel B
~ 1/2 killera z Ewą Ch
~ 1 h. jazdy na rolkach
Bilans;
~ 2 kawy z cukrem i mlekiem
~ parę kawałków wołowiny, dużo surówki z pekińskiej sałaty i jogurtem naturalnym + baardzo duże jabłko
Nie wiem ile kalorii. Nie chcę wiedzieć. Na pewno coś jeszcze dziś w siebie wrzucę. Dno.
Muszę się położyć, bo nie daję rady, może jeszcze przed pójściem do G. pójdę na rolki.
Tłusta świnia, ok *41* kg.
Nie ogarniam nauki.
Słabo napiszę maturę.
Nie dostanę się na żadne studia.
Zostanę sprzątaczką w jakimś markecie.
Nawet tam mnie nie będą chcieli.
Zamieszkam pod mostem, zdechnę z wycieńczenia
*brzuchol*
Leżę, nie wciągam.
Jutro mam troszkę łażenia po mieście. Pójdę na zakupy. Potrzebuję zwykłej, białej bokserki, bo ta, którą mam jest pogryziona przez mole i z lekka znoszona. Coś jeszcze sobie może sprawię, troszkę zarobiłam na avonie.
Obiecałam przyjaciółce, że jutro pójdę z nią na McFlurry. jakoś wcisnę, coś mi się od życia trochę należy. Najwyżej się potnę i do końca dnia będę wkur*iona na maksa. Nic może już nie zjem.
* 1 dni do Berlina
* 8 dni do matury
* 40 dni do koncertu
W Berlinie będę musiała normalnie jeść. Będę pilnowana przez brata i jego żonę. taki był warunek. Beznadzieja, boję się jak cholera. Potem nie zmieszczę się w drzwiach, będę się toczyć po ulicy. Tłusta krowa, ja nie mogę.
Matka się zaczęła czepiać, że tak często na rolki chodzę. Mówiła, że też przeglądała moją kartę zdrowia i całe życie mam niedowagę. Pieprzyła, że nie rozumie mojego podejścia i jak mogę mieć wyrzuty jak coś zjem. bla bla.
Jestem beznadziejna, życie.
Mój organizm nie daje rady, wieczorem ledwo żyję.
G mówi, że to przez to, że mało jem mimo ćwiczeń.
Przecież wwpier*alam jak świnia. Gorzej niż świnia.
Ćwiczenia:
~ abs z Mel B
~ brzuch z Mel B
~ cardio z Mel B
~ 1/2 killera z Ewą Ch
~ 1 h. jazdy na rolkach
Bilans;
~ 2 kawy z cukrem i mlekiem
~ parę kawałków wołowiny, dużo surówki z pekińskiej sałaty i jogurtem naturalnym + baardzo duże jabłko
Nie wiem ile kalorii. Nie chcę wiedzieć. Na pewno coś jeszcze dziś w siebie wrzucę. Dno.
Muszę się położyć, bo nie daję rady, może jeszcze przed pójściem do G. pójdę na rolki.
Tłusta świnia, ok *41* kg.
Nie ogarniam nauki.
Słabo napiszę maturę.
Nie dostanę się na żadne studia.
Zostanę sprzątaczką w jakimś markecie.
Nawet tam mnie nie będą chcieli.
Zamieszkam pod mostem, zdechnę z wycieńczenia
*brzuchol*
Leżę, nie wciągam.
Jutro mam troszkę łażenia po mieście. Pójdę na zakupy. Potrzebuję zwykłej, białej bokserki, bo ta, którą mam jest pogryziona przez mole i z lekka znoszona. Coś jeszcze sobie może sprawię, troszkę zarobiłam na avonie.
Obiecałam przyjaciółce, że jutro pójdę z nią na McFlurry. jakoś wcisnę, coś mi się od życia trochę należy. Najwyżej się potnę i do końca dnia będę wkur*iona na maksa. Nic może już nie zjem.
* 1 dni do Berlina
* 8 dni do matury
* 40 dni do koncertu
W Berlinie będę musiała normalnie jeść. Będę pilnowana przez brata i jego żonę. taki był warunek. Beznadzieja, boję się jak cholera. Potem nie zmieszczę się w drzwiach, będę się toczyć po ulicy. Tłusta krowa, ja nie mogę.
Matka się zaczęła czepiać, że tak często na rolki chodzę. Mówiła, że też przeglądała moją kartę zdrowia i całe życie mam niedowagę. Pieprzyła, że nie rozumie mojego podejścia i jak mogę mieć wyrzuty jak coś zjem. bla bla.