Tak pomiędzy marzeniami a rzeczywistością.

dni do ważenia: 3

Bilans:
śniadanie: nic
obiad: pół jogurtu naturalnego i trzy małe bułki z ziarnami
kolacja: nic
inka 3x, woda
_____________
jedna taka bułka ma około 50 kcal a pół jogurtu 60 kcal, czyli razem około 210 kcal.. chyba jest dobrze.


Ćwiczenia:
200 brzuszków
300 nożyc
Mel B- na brzuch
Mel B- na nogi
Mel B- abs

Dzisiejsza noc była straszna. Nie mogłam usnąć, męczyłam się i  byłam bardzo głodna, ale na szczęście na nic się nie skusiłam. Jestem z siebie dumna. Cały czas mam jakieś drgawki i jest mi bardzo zimno, noszę po dwie bluzy i nic. Wczoraj wieczorem wypiłam ciepłą herbatę i stwierdziłam, że tak szybko nic gorącego nie tknę. Myślałam, że żołądek to mi rozerwie, ból był tak mocny, że nie mogłam się ruszyć z łóżka. Mam wiecznie zawroty, kręci mi się w głowie i jak wstaje to robi mi się czarno przed oczami. Nie chcę żeby tak było dalej, bo nie mam na nic siły. Bardzo boję się ważenia, boję się, że nic nie spadło w dół. Chcę chociaż mniej o jeden kilogram, więcej nie wymagam. Mam nadzieję, że moje marzenie się spełni. Nawet nie mam czasu iść pobiegać, zaraz wystawienie ocen a nauczycielom odbija. Nienawidzę swojej szkoły całym serduchem. Dzień przed ważeniem zrobie sobie małą głodówkę, chciałam więcej poćwiczyć, iść na stadion, spalić więcej kalorii, ale raczej nic z tego nie wyjdzie na brak czasu. Szkoda.

Dziękuje Wam słoneczka za mega wsparcie, bez Was nie dała bym rady! ♥

Lecę chwilę odpoczać i biore się za uczenie się na edb, biologie i chemię. Tak bardzo mi się nie chce, ale musze wytrzymać jeszcze chociaż ten tydzień. Uda mi się.

Trzymajcie się chudziutko. <3