Quantcast
Channel: Wpisy oznaczone tagiem anoreksja
Viewing all articles
Browse latest Browse all 2974

Wywiad z anorektyczką 2.

$
0
0
1.Kiedy zaczęłaś się odchudzać i dlaczego?

Moja przygoda z odchudzaniem zaczęła sie w wieku 13 lat. Nigdy nie byłam chudzinka. Otyla tez nie bylam, bylam przy kosci, w sam raz. To przez to, ze choruje na astme, od malego musialam brac sterydy, tylko one trzymaly mnie przy zyciu przez pierwsze lata mojego zycia. Musialam je brac, by przezyc. Zawsze mowilo sie, ze jestem grubsza , 'taki misio'. Nie przeszkadzalo mi to, lubilam swoje cialo. Do czasu bilansu szkolnego, ktory byl w 5 kl podstawowki. Pani 'dietetyk' stwierdzila, ze jak na swoj wiek jestem otyla. Nie biorac pod uwage mojej choroby ani faktu, iz bralam sterydy, zaradzila mi, bym przestala jesc slodycze i...mieso. Zalamana wrocilam do domu. 'Skoro pani dietetyk mowi, ze jestem gruba, tak jest...', mowilam zrozpaczona mamie. Tydzien po tym wydarzeniu w Rozmowach w Toku byla mowa o anoreksji. W studiu pojawily sie anorektyczki, opowiadajace swoje przezycia. Ogladalam to z podziwem i zazdroscia. Mama chciala mnie przed tym uchronic, ogladalysmy to razem, a ona tlumaczyla mi, ze to bardzo ciezka choroba. Nie sluchalam jej. 'Moze i sa chore, ale sa chude i piekne! A nie jak ja, tlusta swinia!', mowilam. Rodzice byli bezradni, zaczelam swoje glodowki. Z poczatku szlo mi swietnie! Jadlam duzo owocow i warzyw, ruszalam sie. Chcialam chudnac, jak najszybciej, jak najwiecej. Lecz diety i ruch nie byly efektowne, ja nie widzialam efektow. Najpierw schudlam 3 kg, nie widzialam roznicy na ciele. Zaczelam wymiotowac po obiedzie i kolacji. W szkole tez zdazalo sie wymiotowac. Rowiesnicy widzieli co sie dzieje, i zamiast mnie powstrzymac mowili 'dobrze, ze sie odchudza, powinna!'. To dawalo mi sile i motywacje do dalszego dzialania. Rodzice byli bezradni i zrozpaczeni. Czesto udawalam, ze jem chowajac jedzenie po katach, by sie nie martwili. Ale widzieli co sie dzieje. Chudlam. Gdy zaczelam sie odchudzac mialam 166 cm i 64 kg. Pol roku pozniej wazylam juz 58 kg. Wakacje. Pojechalam do Polski (zamieszkuje w Belgii). Niektorzy byli w szoku, widzieli, ze schudlam. Mowili, ze pieknie wygladam. Postanowilam schudnac wiecej, by byc lepsza, piekniejsza. Wpadlam w perfekcjonizm. Chcialam byc perfekcyjna, we wszystkim. WSZYSTKO musialam robic perfekcyjnie. Bardzo krytycznie zaczelam sie traktowac. Znienawidzilam siebie, swoje cialo. Do Belgii wrocilam z waga 55 kg. Rodzice widzieli jak sie zmienilam. Martwili sie. Odsunelam sie od kazdego, ktory mowil, zebym juz nie chudla. Chcialam byc tylko piekna, nie uwazalam sie za chora, nie uwazalam, ze to coś złego.

2. Co się stało, gdy doszłaś do swojej początkowo wymarzonej wagi? Jak się czułaś?

Moja wymarzona waga bylo 50 kg. Gdy doszlam do tej wagi, stwierdzilam , ze wystarczy. Czulam sie dobrze, ale nadal widzialam, ze jest mnie za duzo, szczegolnie w biodrach. Rodzice, znajomi, wszyscy wokol mnie byli przyzwyczajeni juz, ze nie jem, ze sie odchudzam. Nie chcialam z tego wyjsc, nie chcialam znow byc gruba i brzydka. Chcialam utrzymac wage. Na poczatku szlo mi dobrze, pozniej przytylam do 53 kg. Od nowa zaczelam odchudzanie. Postanowilam sobie, ze juz nigdy nie będę gruba.

3. Kiedy niewinna dieta zmieniła się w drastyczną głodówkę?

Kiedy kolezanki, widzialy, ze nie jem w szkole, przywykly do tego. Gdy zaczynalam jesc, chcialam cos zjesc, chociazby jablko, nabijaly sie 'nie jedz, przytyjesz'. Znienawidzilam jedzenie. Jadlam tylko sniadania. Diety 500-700 kcal. Rodzice nie mieli sily walczyc. Wieczne awantury i modlitwy o to, bym tylko zaczela jesc. Postanowili dzialac, zawiezli mnie do szpitala dla nastolatkow z anoreksja. Zostalam szczegolowo zbana, fizycznie jak i psychicznie. Anoreksja nervosa, uslyszalam. Nie wierzylam w to, ze moge byc chora. Chcialam byc tylko piekna, to nie choroba! Porownywali mnie do anorektyczek,pieknych i chudych. Nie czulam sie godna tego mienia, dalo mi to wiecej sily by chudnac dalej. Jadalam tylko sniadania, czasem co drugi dzien. Bywaly napady, po ktorych wymiotowalam. Gdy czulam, ze moge zemdlec organizmowalam sobie napady by wymiotowac, to ratowalo mnie przed zemdleniem, i nie tylam. To byl jedyny sposob. Bylo mi wiecznie zimno. Nawet, gdy na zewnatrz bylo 20°C ja potrafilam sie telepac w 3 bluzach. Stracilam 2/3 wlosow, i zeby zaczely sie strasznie psuc. Problemy z koncentracja, zaniki pamięci. Koszmar!

4. Jak się czułaś, kiedy twoja obsesja sięgnęła zenitu?

Najgorsze bylo sobie uswiadomic, ze mam problem. Gdy uswiadomilam sobie, ze JESTEM CHORA, poczulam sie okropnie! Ja? Chora?! Oosba, ktora niegdys byla szalona, pelna energii, ma byc chora? Tak, moje zycie wywrocilo sie do gory nogami. Bylam slaba, balam sie ludzi. Balam sie spojzen, balam sie rozmawiac, mowic o sobie. Zamknelam sie w sobie. Nie widzialam wyjscia z sytuacji, czesto plakalam. Chcialam wyzdrowiec, lecz nie mialam sil. Nie wiedzialam jak. Nienawidzilam juz jesc, nie bylo mowy o przestaniu kontrolowania wagi. Popadlam w depresje.

5. W jaki sposób chcesz z tego wyjść i kiedy to postanowiłaś?

Moim calym zyciem jest sztuka, malarstwo i muzyka. Duzo ogladam turniejow w tej tematyce. Poznalam chlopaka, na ktorym mi bardzo zalezalo. On szybko sie poznal, ze cos jest nie tak, widac bylo golym okiem moje wychudzenie. W te wakacje byl u mnie na tydzien. Widzial, ze jem raz dziennie. Opowiedziałam  mu o sobie, o problemie. Powiedzial, bym mu zaufala. Bym jadla. Mialam czeste zaniki pamieci, a bardzo go kochalam. A on mnie. Po raz pierwszy w zyciu bylam szczesliwa i czulam,ze musze zyc i , ze chce ZYC. Uswiadomilam sobie, ze sie zabijam. Od 3 lat. 'jesli nie dla siebie, to dla niego to zrobie!'. Poznalam tez kilka doroslych juz kobiet, ktore chorowaly na Ane. 'jesli one daly rade, nie ebde gorsza!' , postanowilam. Zaczelam rozmawiac o sobie, o problemie z jedzeniem. Zaczelam szukac pomocy, wsparcia w znajomych,rodzinie i w ukochanym. Nie moglam ich zawiezc! Duzo pomogla mi tez pewna uzytkowniczka pewnego portalu. Zaufalam jej, i nie chcialam jej zawiezc. Poswiecala swoj cenny czas by mi pomoc, miaabym to zmarnowac? Nazwalam chorobe, Ana. Uosobnilam ja. Zaczelam traktowac nie jak przyjaciolke, lecz jak wroga. Z kazdym kesem mowilam sobie, ze Ana traci sily. Gdy gloduje, ona sie wzbogaca, i przejmuje kontrole nad moim zyciem. To zlodziejka, chciala mi je zabrac i zaczac zyc, zaczac byc mna! Nie moglam do tego doposcic! I nie moge. Jem normalnie od 3 tygodni. Nie zaluje. Czuje, ze ana wymiera, i sie ciesze! Obecnie waze 45 kg przy 167 cm. Chociaz przytylam juz kg, nie czuje sie gorsza. Wszyscy sa dumni, wspieraja mnie. Pokonalam lek przed jedzeniem z ludzmi. Jem zdrowo, gdy mam ochote na cos slodkiego, nie odmawiam sobie. Jem zdrowo i z umiarem. Chociaz miewam dni, w ktorych nie lubie jesc, mowie sobie wtedy, ze musze byc silna! Mam wiecej energii, znow jestem pozytywna, duzo sie smieje. Ostatnie 3 lata z Ana byly koszmarnym cierpieniem dla mnie, jak i dla moich bliskich. Wkurzalo mnie, ze zamiast zajac sie czyms fajnym oni sie o mnie martwili. Odsunelam sie od nich, nie wychodzilam z nimi przez czas choroby , glownie przez obawy, ze beda kazali mi jesc. I przez to, ze nazywali mnie chudzina, albo patykiem. Powoli zaczynam dostrzegac siebie, taka jaka jestem na prawde. Szczerze..? Jedna, wielka kosc, malo przyjemna i atrakcyjna w bikini. Lecz wracanie do normalnych nawykow zywieniowych jest trudne. Tak naprawde to od nowa nauka jedzenia, od nowa przystosowywanie organizmu do jedzenia. Pierwszy tydzien 'normalnego' jedzenia byl koszmarem: bole brzucha, zaparcia, bole miesni brzucha, bole zoladka. Pozniej powoli wszystko wraca do normy. Mam swiadomosc, ze kiedys wroce do normalnej wagi, z czasem zaczne powoli przybierac na wadze, od nowa sie rozwijac. Kiedy moje rowiesniczki sa juz rozwiniete fizycznie, ja dopiero zaczynam ten etap, bo zachamowalam ten cykl przez odchudzanie. Wiem, ze bedzie dobrze. Nigdy nie pozwole, by cos lub ktos zawladnal moim zyciem. Bo to MOJE życie :)

6. Co chcesz powiedzieć dziewczynom, które mają zamiar rozpocząć drastyczne diety?

Zastanowcie sie, czy warto. Ja dostalam szanse by dalej zyc. Mam ogromne szczescie, ze nie skonczylo sie to zgonem, chociaz malo brakowalo. Zastanowcie sie, czy warto tracic znajomych, radosc z zycia, zatracac siebie tylko dla 'idealnej' figury? Pamietajcie, cos takiego jak perfekcja nie istnieje! To Twoje zycie, Twoj organizm, to Ty, piekna, po prostu! Nie pozwol sie niszczyc. Zastanow sie nad sensem zycia. Zamiast tracic czas na takie glupoty ciesz sie zyciem, spelniaj marzenia! Nie trac zycia na zamartwianie sie i dazenie do perfekcji, bo to i tak nie ma sensu! Lepiej byc szczesliwym czlowiekiem, niz nieszczesliwym cieniem czlowieka. Czy tylko wyglad sie liczy? Zamiast tracic czas na poprawienie swojego wygladu zajmij sie swoim charakterem. To nie to jak wygladasz jest najladniejsze, lecz to, jakim człowiekiem jesteś. :)

Viewing all articles
Browse latest Browse all 2974

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra